niedziela, 10 marca 2013
Historia Zazadjiego...
Wędrując po tym wielkim świecie postanowiłem na chwilę odpocząć i zastanowić się czy mam szukać jakiejś watahy czy też nie. Położyłem się na trawie pod wielką skałą. Nie wiedziałem, jak to się nazywało wtedy, ale po jakiś 5 minutach usłyszałem, że coś przeleciało mi nad głową, a za chwilę jeszcze raz. Z resztą miałem tego już dosyć więc wstałem i wzbiłem się w górę. Wtedy zobaczyłem basiora, zatrzymał się na mój widok i zapytał:
-Kim jesteś?
-Ja? - odpowiedziałem trochę zaskoczony pytaniem.
-Tak ty, jak masz na imię? - zapytał mnie czarno-złoty basior.
-Zazadji - opowiedziałem i z zaciekawieniem zacząłem się przyglądać wilkowi.
-A ja Goldie. Może chciałbyś dołączyć do watahy mojej i Czoti, mojej partnerki ?
Zaskoczony lekko pytaniem zastanowiłem się chwile spojrzałem na basiora.
Odpowiedziałem po chwili:
-Dobrze, dołączę do waszej watahy.
-To świetnie, więc leć za mną!I tak właśnie tu dotarłem przez przypadek. Mam nadzieję, że waśnie tu spotkam swoją miłość życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz